Masturbacja i oglądanie pornografii to temat, o którym najczęściej rozmawiamy nięchętnie - nawet w długoletnich związkach. Niektórzy z nas twierdzą, że nie ma w niej nic złego. Inni - że w "pełnowartościowej" relacji nie powinna mieć miejsca i że może być wyrazem lub nawet przyczyną istniejących zaburzeń funkcji seksualnych (np. problemów z wytryskiem). Gdzie leży prawda? Jak to zwykle bywa, mniej więcej pośrodku.
Masturbacja jest fizjologią, stanowi jedno z typowych zachowań seksualnych człowieka i - jako taka - nie jest niczym złym. Służy przede wszystkim redukcji napięcia seksualnego i osiąganiu przyjemności, a niekiedy może być również użytecznym narzędziem regulacji popędu seksualnego w związku, w którym jedna z osób wykazuje znacznie wyższe libido. Masturbacja sama w sobie nie jest również przyczyną zaburzeń funkcji seksualnych i nie świadczy o żadnych deficytach w związku - seksualnych czy też emocjonalnych.
Jednak masturbacja - podobnie jak każde inne zachowanie seksualne - może być wykorzystywana do celów innych niż realizacja i zaspokajanie potrzeb seksualnych (np. jako rozwiązanie problemów emocjonalnych), a kompulsywnie stosowana może stać się uzależnieniem.
Czy oglądanie pornografii i masturbacja to zdrada i jakie znaczenie ma w tym przypadku norma partnerska?
Kiedy mamy do czynienia z problemową masturbacją, która wymaga konsultacji specjalisty seksuologa?
Kiedy masturbacja/oglądanie pornografii staje się uzależnieniem?
W najnowszym odcinku SexAudycji radia TOK FM inspirowanym wiadomością od słuchaczki, na te pytania (i wiele, wiele innych) odpowiadają eksperci - dr Aleksandra Krasowska i dr Robert Kowalczyk.
Podcast z ich rozmowy znajdziecie poniżej oraz na stronie radia TOK FM.
Comentarios